21 września, 2012
21 września, 2012
Lubię jak wszystko działa jak powinno. Od jakiegoś czasu. Kiedyś nie przeszkadzały mi problemy zdrowotne. Może dlatego, że nie byłam ich świadoma. I dziś jak pytam osoby, które proszą o poradę na temat diety, o ich stan zdrowia przeważnie słyszę, że jest ok. Gdy zaczynam drążyć temat i zadawać pytania okazuje się, że nie jest tak różowo. Czasami się nawet zastanawiam jak ludzie mogą się tak przyzwyczaić do swoich dolegliwości, że nawet nie zdają sobie sprawy z tego, że to nie jest normalne.
Co najczęściej nie jest dla nas niepokojem, jest sygnałem od ciała, że coś nie do końca działa prawidłowo. Nasza granica 'normalności’ niestety jest tak zaburzona, że nie jesteśmy w stanie odróżnić jednego od drugiego. Ewentualnie możemy racjonalizować sobie pewne objawy stresem czy starzeniem.
Ale tak nie powinno być. Zdrowy organizm można mieć całe życie i nie musieć znosić żadnych nieprzyjemnych dolegliwości. Trzeba tylko być świadomym na co zwracać uwagę. Ja najczęściej widzę dolegliwości takie jak:
Nie nakłaniam do hipochondrii, ale warto popatrzeć bardziej krytycznie na nasze zdrowie i nie godzić się na kiepskie samopoczucie. Tylko dlatego, że coś jest powszechne, nie oznacza że jest prawidłowe.
Ja żyłam tak latami…co chwilę jakaś infekcja, trądzik, brak okresu, brak energii rano…i nie przejmowałam się 🙂 Infekcje mijały, trądzik się podleczyło lub kamuflowało, a na energię obowiązkowo były hektolitry kawy. Życie było piękne…nawet uważałam, że czuję się świetnie. Szkoda, że nikt mi nie uświadomił, że mogę czuć się jak milion dolarów. I dopiero po latach doświadczyłam co tak naprawdę oznacza czuć się świetnie, cóż…tak to jest jak się nie ma porównania 🙂