9 grudnia, 2012

Jadłospis i jedzonko

Obiecałam posty z przykładowymi menu i w końcu dziś będzie pierwszy zestaw. Poniżej opiszę mniej więcej jak należy interpretować takie jadłospisy i jak można je zmodyfikować w zależności od potrzeb. Menu jest skonstruowane w bardzo uniwersalny sposób.

Przede wszystkim jadłospis będzie idealny bez modyfikacji dla kobiety o siedzącym trybie życia, która waży ok 50-60 kg i jest średniego wzrostu. Osoby wysokie i aktywne będą musiały menu zmodyfikować poprzez zwiększenie albo tłuszczu albo węglowodanów (np. 1-2 łyżki tłuszczu czy jeden owoc więcej). Osoby niskie i drobne będą musiały troszkę zabrać na tej samej zasadzie.
Menu bierze pod uwagę wartość odżywczą jedzenia, więc w przypadku nietolerancji czy innych preferencji również trzeba będzie coś zmienić. Kaidy posiłek ma ok 600 kalorii, są 3 dziennie więc daje to ok 1800 kalorii. Starałam się aby były równe pod względem makroodżywczym, tak aby nie było problemów z zmianą między różnymi dniami. Są tam produkty, które nie do końca lubię (kurczak, oliwa), ale wzięłam pod uwagę również dostępność i koszty takich diet. Białko mierzyłam na g, reszta na popularne miary aby było łatwiej 🙂

Menu ma  1850 kalorii  115 g tłuszczu/ 118 g węglowodanów/ 99 g białka . Można posiłki podzielić jeśli ktoś woli jeść 4-5 razy dziennie lub np. odłączyć z posiłków 2 i 3 jabłka i migdały i zrobić z nich przekąskę. Posiłki są w dowolnej kolejności, każde może być zarówno obiadem jak i kolacją czy śniadaniem. Ja preferuję największy posiłek zjeść rano, chociaż nie ma za tym jednoznacznej logiki.


1) Sałatka z pieczonym łososiem

skład:
120g pieczonego łososia
1 szklanka sałaty (dowolnej za wyjątkiem lodowej)
pół szklanki ogórka pokrojonego w plastry
szklanka pokrojonej papryki
średni pomidor
3 średnie rzodkiewki
łyżka oliw z oliwek
zioła
6 łyżek wiórek kokosowych (raczej po lub przed 🙂 )
Razem: 670 kalorii  41 g tłuszczu/ 48 g węglowodanów/ 35 g białka

2) Kurczak z warzywami
Kurczak może być gotowany lub smażony, warzywa też- można je usmażyć na tym tłuszczu z przepisu, można zrobić na parze i następnie go dodać – jak kto lubi 🙂

skład:
100 g kurczaka (policzyłam go jako i ciemne i jasne mięso)
szklanka brokuła
szklanka pieczarek
pół szklanki cukinii
2 łyżki oleju kokosowego
zioła, przyprawy
małe jabłko
Razem: 630 kalorii  42g tłuszczu/ 34g węglowodanów/ 38 g białka

3) Wątróbka z surówką z kapusty
skład:
80g wątróbki drobiowej
łyżka masła
szklanka kiszonej kapusty
szklanka startej marchwi
25 migdałów
Razem: 551 kalorii   32g tłuszczu/ 37g węglowodanów/ 27g białka

A moje jedzonko ostatnio szalone. Zwiększam węglowodany i dobrze mi idzie nawet, ale jem tak chaotycznie, że nie jestem w stanie sobie nawet przypomnieć co było wczoraj 🙂 Nie mam ostatnio czasu na planowanie jedzenia i nawet zakupy, więc często po prostu co wpadnie to jest. Nie zawsze są to dobre wybory niestety. I niestety grudzień jest dla mnie szalony 😉 Moja mama ma imieniny i urodziny, potem świeta, co chwilę jakaś okazja do zastawionego stołu. Każdy weekend jest degustacją ciast i nie ukrywam, że jakoś sprawia mi to przyjemność, mimo że nie uważam tego za zdrowe czy też zgodne z moimi zasadami. Praktyka niestety okazuje się czasem daleka od teorii 🙂 Jak znam siebie, to po okresie dość konkretnej i 'czystej’ diety zawsze przychodzi taki 2-3 tyg okres, że muszę pogrzeszyć i później znów kilka miesięcy 'normalności’.
Nie jem jajek od 2 tyg już. Nie było to planowane (mój dostawca zaniemógł :)), ale ponieważ tak dużo jest coraz to nowszych doniesień na temat nietoelrancji na jajka postawnowiłam postesować jak to wpłynie na moje zdrowie. Nie wiem czy to kwestia jaj (wątpie) ale moje sporadyczne nocne bóle jelitowe zniknęły zupełnie….nic a nic. Kilka dni temu się zorientowałam, że od dawna nic nie czułam. Nie wiąże tego z dietą, bo zwiększenie warzyw mogłoby raczej je nasilić czy też moje ostatnie grzechy słodyczowe. Ale poza tymi grzechami i jedzeniem bez ładu i składu pilnowałam aby brać glutaminę i codziennie pić dużo rosołu, więc chyba moje jelita w końcu się zregenerowały….mam taką nadzieję, bo jak pomyślę ile leków zjadłam w życiu i jaką miałam florę bakteryjną to przechodzą mnie ciarki. 
No i w końcu wysypało mnie po orzechach. Dwa tygodnie regularnego jedzenia pistacji i migdałów…i bum, zawsze wydawało mi się, że po dużej ilości orzechów tak mam…ale zawsze też była to szybsza reakcja. Tym razem mój organizm dłużej się bronił. Po 3-4 dniach zeszło samo. W międzyczasie sporo czytałam na temat kamicy żółciowej, bo jak większość wie (dzięki głupocie lekarzy) nie mam pęcherzyka żółciowego. Kamienie jak już dowiedziono tworzą się w wyniku nietolerancji na gluten. I długo po operacji nie chciałam wiedzieć za dużo na ten temat, czułam się ok, nie miałam i nie mam problemów z trawieniem jak wiele innych osób bez pęcherzyka. Mogę jeść sporo tłuszczu, więc uważałam że nie ma co się stresować dietą. Przypadkiem jednak znalazłam info czym tak naprawdę jest ta choroba i jakie ma konsekwencje. Usunięcie pęcherzyka to nie jest operacja jak wycięcie wyrostka czy usunięcie zęba. To jest poważne zaburzenie pracy całego organizmu. Brak organu miesza w sygnałach komunikacyjnych z mózgiem, zaburza pracę enzymów czy też innych narządów i przede wszystkim wywołuje reakcję ze strony układu autoimmunologicznego. Pomijając, że nie mam gdzie składować żółci i płynie ona non stop…ble 🙂
Ale to aspekt autoimmunologiczny jest najbardziej groźny, bo w pewnym momencie mój organizm może zacząć atakować sam siebie i dlatego wszystkim po usunięciu pęcherzyka zaleca się dietę taką jak przy chorobach auto. Może dlatego po odstawieniu jajek mam takie odczucia, i może dlatego po operacji miałam tak silne zachcianki na paprykę i pomidory (zawsze pragniemy tego co nam szkodzi).  Suma summarum postanowiłam profilaktycznie unikać tego co wpływa na reakcję systemu odpornościowego. Bez szaleństw, tylko podstawowe rzeczy jak jajka, warzywa psiankowate, gluten i jemu podobne. Tzn. postanowiłam….ale póki co nie idzie mi stosowanie tego 🙂 Wręcz przeciwnie – tyle glutenu co w weekend dawno nie zjadłam. 
A wiele wskazuje, że w moim przypadku gluten odegrał bardzo istotną kwestię w wielu schorzeniach. To odstawienie zbóż i nabiału doprowadziło moje całe zdrowie do świetnego punktu. Nie pomyślałam jednak, że mogę mieć jakieś problemy z systemem autoimmunologicznym, mimo że wyraźnie źle na mnie wpływały orzechy, przyprawy na bazie papryki, curry czy chilli lub też pomidory. W sumie dalej nie wiem, nie czuję tych objawów dosłownie…i mały wysyp czy dziwne trawienie nie są straszne czy przewlekłe, aby od razu wiązać to z systemem odpornościowym 🙂 Niemniej jednak mając na uwadze, że jestem bez ważnego narządu wewnętrznego i nie jest to błaha sprawa, spróbuję protokołu auto przez miesiąc. Będzie mi ciężko…zwłaszcza w kwestii przypraw 🙁 Ale nie wiem jeszcze kiedy zacznę – wstępnie od poniedziałku, bo wczoraj nie wyszło, rano kusiła reszta ciasta z urodzin, a wieczorem mąż mnie zabiera na kolację. Jak widać nawet ja wbrew rozsądku potrafię się bronić przed zmianami 🙂
I tyle z moim jedzonkiem. Czuję się super, ale czuję też brak kontroli nad czymkolwiek ostatnio…czego nikt kto męczył się z dietami całe życie nie lubi. No i idą święta, więc czuję że raczej poprawy w tej kwestii na święta nie będzie 🙂 Jak Wasze przygotowania do świąt?
I dajcie znać co myślicie o tym menu. Ciężko dla masowego odbiorcy skonstruować coś uniwersalnego 🙂

Szkolenie
nadwrażliwości pokarmowe

Od nadwrażliwości pokarmowych do autoimmunologii

dieta
eliminacyjna

Samodzielne rozwiązywanie problemów pokarmowych.

pobierz
przewodnik

Paleo w pigułce.

Zapisz się na
konsultacje

Najczęściej czytane

Hashimoto (autoimmunologiczna niedoczynność tarczycy)

Niedoczynność to poważny problem w ostatnich latach. Coraz więcej osób choruje i coraz częściej pacjent słyszy, że jego choroba to Hashimoto. Przeważnie... Zobacz więcej


Euthyrox, Eltroxin – czego nie wiesz o syntetycznym T4?

Nie ma dnia abym nie dostała wiadomości na temat chorób tarczycy. Niedoczynność jest tak często diagnozowana w ostatnich latach, że zaczyna to... Zobacz więcej


Reaktywna hipoglikemia i insulinooporność

Problemy z poziomem glukozy we krwi są bardzo powszechne, ponieważ wile różnych czynników wpływ na stabilność glukozy we krwi. Stres, nieodpowiednia dieta,... Zobacz więcej


SIBO czyli najczęstszy powód Zespołu Jelita Drażliwego

Zespół jelita drażliwego to jedna z najczęstszych diagnoz na świecie. Nazywam ją workiem, do którego można wrzucić dosłownie wszystko, co daje objawy... Zobacz więcej


Gdy metylacja zawodzi – mutacja genu MTHFR

MTHFR – zapamiętajcie ten akronim, za kilka lat będzie o nim głośno. Dzisiejszy post, w moim odczuciu, jest jednym z ważniejszych. Przynajmniej... Zobacz więcej


Archiwum wpisów

Archives

Godziny otwarcia gabinetu:

PN-PT 10:00-18:00

Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.