Często piszę o diecie eliminacyjnej w przypadku problemów z układem pokarmowym czy dolegliwościami ze strony układu autoimmunologicznego. Taka dieta jest też pomocna w detoksie organizmu oraz gdy np. walczymy z trądzikiem, bólami głowy czy jakimikolwiek innymi dolegliwościami, które mogą być zależne od wielu różnych nietolerancji pokarmowych.
Unikałabym stosowania oczyszczania organizmu wodą, sokami czy głodówkami. Detoks to proces, który obciąża nas metaboliczne i wymaga energii. Posty pozbawiają nas składników odżywczych niezbędnych do prawidłowego przeprowadzenia takiego procesu. Ponadto zmniejszają produkcję energii i powodują efekt kataboliczny w kontekście naszej masy mięśniowej czy też stres oksydacyjny, zwłaszcza gdy trwają dłużej niż 2-3 dni.
W moim odczuciu najlepszą dietą startową jest dieta
GAPS , o której już pisałam przy okazji tematyki zdrowych jelit. Dziś przedstawię po kolei etapy takiej lekko zmodyfikowanej diety i jak prawidłowo zastosować eliminację. Nie należy przeprowadzać tej praktyki w przypadku ciąży lub karmienia. Dodam, że jest to łatwiejsza wariacja diety GAPS, która sama w sobie jest dość rygorystyczna i wymaga dużo samodyscypliny.
Będę pisała tylko dozwolone produkty, każdy z etapów powinien trwać minimum 7-10 dni.
Etap1
– gotowane indyk, kurczak, ryby
– dobrze ugotowane brokuły, kalafior, por, pietruszka, dynia, cukinia bez pestek
– przyprawy: sól morska
– sok z kiszonej kapusty
– rosół
Etap2
Wszystko wyżej plus:
– fermentowane warzywa: kapusta, ogórki, buraki
– żółtka jaj
– ghee, olej kokosowy
– zioła
– awokado
– gotowane podroby
Etap3
– soki warzywne bez pestek i nasion
– miód
– pieczone mięso (wołowina, cielęcina, wieprzowina)
– rozgotowane jabłka
– oliwa z oliwek
– białka jaj
Etap4
– surowe warzywa i owoce bez skórek i nasion
– warzywa psiankowate: pomidory, papryka, bakłażan, ziemniak
– orzechy
Podczas trwania każdego z tych etapów należy obserwować reakcje organizmu i notować wszelkie symptomy. Jeśli po włączeniu jakiegoś produktu czujemy się gorzej czy stare objawy powracają należy wrócić do punktu wcześniejszego i w następnym nie spożywać już produktów nietolerowanych.
Pierwsze dni diety mogą być trudne nie tylko ze względu na ograniczenie typów produktów, ale również na zachodzący proces pozbywania się toksyn. Oczywiście zboża, nabiał, warzywa strączkowe, alkohol, sztuczne dodatki czy cukier są niedozwolone.
Co najczęściej jest obserwowane po pewnym czasie diety eliminacyjnej:
– poprawa trawienia, w tym kwestii wzdęć czy gazów
– poprawa wypróżnień (brak zaparć i biegunek)
– więcej energii
– redukcja zachcianek na słodkie
– lepszy sen
– zanik bóli mięśni i stawów
– polepszenie stanu cery
– redukcja tkanki tłuszczowej
Ostatecznym etapem, który powinien z nami zostać na stałe, jest wariacja sposobu jedzenia w stylu mniej lub bardziej paleo, ale bez tego co nam szkodzi. Praktycznie każdy z nas ma jakieś swoje 'słabe’ produkty, które powinny być wyeliminowane lub spożywane z umiarem. Często jest też tak, że jakiś produkt jest dla nasz szkodliwy i pozbycie się go z diety na jakiś czas powoduje zwiększenie tolerancji organizmu i można ponownie go włączyć do jadłospisu po tym czasie, bez większych konsekwencji. Niektóre rzeczy niestety należy wyeliminować na zawsze, gdy już mamy pewność, że nam nie służą i reintrodukcja wciąż daje chorobowe objawy. Często dotyczy to jajek, pomidorów, papryki, ziemniaków czy orzechów. Równie popularna jest
nietolerancja fruktozy lub
FODMAPS.
Ps. Coraz więcej jest doniesień odnośnie kiepskiej tolerancji jajek…podobno 80% ludzi ma z nimi problemy, niektóre osoby zawsze – inne po przekroczeniu dozwolonej dla nich dawki. Ponieważ są to wciąż weryfikowane odkrycia nie będę siać paniki, ale warto byłoby nawet z ciekawości zrobić detoks od jaj i samemu sprawdzić – ja się przymierzam, ale na razie bardziej mentalnie niż fizycznie, bo mam niezłe zapasy jaj 🙂