31 grudnia, 2012
31 grudnia, 2012
Kiedyś koktajle często gościły w mojej diecie. Zostały wyeliminowane naturalnie na skutek pełnowartościowych posiłków i chyba nigdy nie zastanawiałam się nad tym faktem dłużej. Dopiero jakiś czas temu, gdy detoks za pomocą soków stał się popularny i ktoś mnie o to zapytał, pomyślałam o pewnych problematycznych kwestiach z nimi związanych.
Przede wszystkim soki, które są pozyskiwane głównie z owoców i pewnych warzyw tak naprawdę mają dość wysoką skoncentrowaną ilość cukru. Jest to efekt pozbycia się miąższu (w tym też błonnika), co w efekcie może powodować wahania poziomu cukru we krwi. Zwłaszcza gdy pijemy soki z marchwi, jabłek czy bananów. Ponadto często taki koktajl czy sok jest zamiennikiem posiłku i nie ma w nim żadnego źródła białka czy tłuszczu. Działa to świetnie jako czasowy detoks, ale na dłuższą metę spowoduje rozregulowanie poziomu cukru we krwi.
Ponadto brak białka i tłuszczu w posiłku wpływa na nasze hormony, stąd też po chwili pojawia się uczucie głodu. Możemy mieć objawy takie jak niestabilny nastrój, zmęczenie czy brak energii. A wszystko z powodu braku protein, które są niezbędne dla prawidłowej biochemii mózgu oraz wahań cukru, które są jednym z większych stresorów dla organizmu. Z tego powodu warto dodać do koktajlu jajko, nawet mięso czy też jakiekolwiek inne źródło białka i tłuszcze (olej kokosowy, awokado, orzechy), bo inaczej sporo witamin po prostu nie będzie mogła zostać przyswojona.
Kolejna kwestią problematyczną jest błonnik, a raczej jego brak. Błonnik ma korzystne właściwości na formowanie stolca oraz bakterie jelitowe i całkowite pozbycie się go nie jest pożądane. Jednak warto pamiętać, że błonnik ma też drugą stronę medalu. Gdy przygotowujemy koktajl w blenderze cały nierozpuszczalny błonnik pozostaje. Biorąc pod uwagę ilość surowych warzyw i owoców jakich używamy do koktajlu, nadmiar błonnika może również wywołać duże problemy u osób z nieprawidłowo funkcjonującym systemem trawiennym. Dotyczy to zwłaszcza tych z chorymi jelitami, czy też ludzi z problemami z sokiem żołądkowym lub enzymami. Dodatkowo takie osoby mogą mieć mieć kłopoty na skutek pominięcia pierwszego etapu trawienia, który rozpoczyna się w jamie ustnej. Gdy nie żujemy jedzenia nie dajemy dalszych sygnałów do produkcji np. kwasu żołądkowego czy też enzymów, co może upośledzić trawienie i przyswajanie składników odżywczych z jedzenia.
Największym jednak problemem wydaja mi się tzw. zielone koktajle. które sama kiedyś niemal codziennie piłam. Ponieważ takie koktajle składają się z dużej ilości szpinaku, zielonych sałat, selera, pietruszki czy brokuła są bogate w szczawiany. Szczawiany to naturalnie występujące substancje w roślinach, zwierzętach i ludziach. W naszym ciele są zawsze obecne i nasze komórki nieustannie przekształcają inne substancje do formy szczawianów. Jedną z takich substancji jest witamina C czy glicyna. Dodatkowo źródłem szczawianów dla człowieka jest tez jedzenie, które zawiera wysoką ilość tych substancji. oprócz wyżej wymienionych bogate w szczawiany są też orzechy, ziarna, truskawki, maliny, porzeczki, kiwi, cytrusy, rabarbar, jagody, borówki, soja, por, botwinka, szczaw, pomidory, ziemniaki, buraki, zielona papryka, dynia mięso oraz nabiał.
Szczawiany wiążą się z jonami wapnia i w takiej postaci są wydalane z moczem. Jednak gdy ich stężenie zbyt wysokie, mogą zacząć wytrącać się w kryształki szczawianów wapnia potocznie zwane kamieniami. Powodują one zatykanie dróg moczowych, nudności, dreszcze, bóle, gorączkę. Duże kamienie leczy się operacyjnie.
Kto powinien uważać na dużą ilość szczawianów?
– osoby z historią kamicy nerkowej (również w rodzinie)
– osoby z autyzmem
– wszyscy z zaburzoną pracą układu trawiennego, chorymi jelitami
– osoby cierpiące na przewlekłe bóle
– osoby z chorobami grzybicznymi
Kwas szczawianowy i wapń mogą formować kamienie nie tylko w nerkach, ale w potencjalnie wielu tkankach takich ciała jak mózg czy nawet serce. Kryształki szczawianów mogą też uszkodzić tarczycę czy kości człowieka powodując chroniczne bóle. Również nadmiar szczawianów jest powiązany z bolesnymi stosunkami u kobiet oraz podrażnieniami, pieczeniem czy uczuciem kłucia w miejscach intymnych ze względu na swój kwaśny odczyn.
Co zaskakujące wiele grzybicznych dolegliwości, które najczęściej kojarzą nam się z powikłaniami po kuracji antybiotykowej, są powiązane z dietą bogatą w szczawiany.
Nadmierne spożycie szczawianów jest niwelowane w organizmie przez antyoksydanty, jednak gdy ilość szczawianów jest za wysoka lub gdy mamy stan zapalny czy jakąś infekcję to mogą one wpłynąć negatywnie na nasze zdrowie. Zwłaszcza gdy nasza flora bakteryjna jelit nie jest prawidłowa, ponieważ niektóre bakterie (np. oxalobacter formigenes) zmieniają szczawiany w substancje nieszkodliwe.
Dlatego warto nie przesadzać z nadmiernym spożyciem zielonych koktajli czy dużej ilości soków, a zwłaszcza nie powinniśmy ich traktować jako zmiennik zdrowego zbilansowanego posiłku. Podobnie kwestia dotyczy wielkich sałatek w stylu wegetariańskim.