6 marca, 2014
6 marca, 2014
Jak sama nazwa wskazuje ZJD nie do końca jest jednostką chorobową, co powudje że niewielu lekarzy ma pomysł co zrobić z takim pacjentem, oprócz przepisania mu diety bogatej w warzywa i zboża, leku rozkurczowego czy probiotyku (czasem jeszcze pojawi się propozycja antydepresantu). Przeważnie leczenie jest zupełnie nieskuteczne i chorzy latami cierpią wierząc, że tak musi być.
Nie mam wątpliwości, że u każdej z tych osób jelito jest faktycznie drażliwe, ale podstawowe pytanie brzmi: jaki jest tego powód? Dzisiejszy post może dać całkowitą lub częściowa odpowiedź. Oddam Wam za darmo sporo wiedzy, która nie jest powszechnie dostępna. Jeszcze nie jest, ale powoli coraz więcej osób zaczyna być świadomych problemu jaki poruszę, czyli SIBO. I szczerze mówiąc dziwi mnie ten fakt, bo w naszej polskiej gastroenterologicznej literaturze temat SIBO pojawił się pierwszy raz prawie 10 lat temu.
Co to jest SIBO?
Polskie tłumaczenie z angielskiego (przy. small intestinal bacterial overgrowth) jak zwykle musi cechować się zbędną wyniosłością i brzmi: zespół rozrostu bakteryjnego jelita cienkiego, czyli mówiąc wprost SIBO jest sytuacją gdy w jelicie cienkim dojdzie do przerostu flory bakteryjnej.
W standardowym scenariuszu mamy znikomą ilość bakterii w jamie ustnej, żołądku czy jelicie cienkim i jednocześnie mamy mechanizmy ochronne, które dbają aby tak pozostało. Typowym miejscem bytu bakterii w ludzkim ciele jest jelito grube. Mamy symbiotyczny stosunek z tymi bakteriami. To one pomagają nam trawić jedzenie, wytwarzać witaminy czy stymulować system odpornościowy. Zazwyczaj mamy też równowagę pomiędzy dobrymi bakteriami a oportunistycznymi, przy czym te dobre pozwalają kontrolować te patogeniczne.
Problem pojawia się gdy dojdzie do rozwoju SIBO – chronicznej infekcji bakteryjnej w jelicie cienkim, czyli w miejscu gdzie odbywa się większość trawienia. Nie bez powodu mamy oddzielne miejsce bytowania bakterii – jelito grube. W przeciwnym wypadku doszło by do rywalizacji o jedzenie, bo bakterie również konsumują jedzenie, produkują enzymy trawienne i wchłaniają substancje odżywcze tak jak człowiek to robi.
Infekcja przeważnie kojarzy się z zatruciem, czy bakteriami takimi jak E.Coli, Salmonella lub Kiełbaśnica, które dają nagłe objawy chorobowe jak wymioty czy biegunka, wymagające szybkiej interwencji medycznej.
W przypadku SIBO nie ma miejsce patogeniczna infekcja tylko przerost bakterii, które normalnie są częścią naszego ekosystemu. Innymi słowami, bakterie które do tej pory rezydowały w jelicie grubym, przełyku lub jamie ustnej zaczynają się kolonizować w jelicie cienkim.
Nie wiemy dokładnie jakie bakterie są aktywne w SIBO, a nasza dotychczasowa diagnostyka ma dość ograniczone możliwości i nie pozwala tego ustalić. Możemy co prawda endoskopem zajrzeć w początkowy odcinek jelita cienkiego lub końcowy odcinek jelita grubego podczas kolonoskopii, ale wciąż odcinek pomiędzy nimi jest mrocznym i niezbadanym miejscem naszego ciała. I nawet gdybyśmy mieli możliwość dostania się w takie miejsca, to wciąż należy pamiętać, że większość tych bakterii jest beztlenowa, co utrudnia lub nawet uniemożliwia wzrost tych bakterii poza organizmem.
Co jest przyczyną SIBO?
Zmniejszona motoryka jelita cienkiego może być wynikiem:
Diagnostyka SIBO
Standardem w diagnozowaniu SIBO są testy oddechowe z użyciem glukozy lub laktulozy. Test mierzy dwa gazy: wodór i metan, które są produkowane przez bakterie i dopowiadają za wzdęcia, zaparcia czy biegunki. Ważne aby po wypiciu roztworu z laktulozą lub glukozą przeprowadzić test przez ok.3h (a nie standardowo 2 jak nakazuje laboratorium). Przed testem należy zastosować przez 1 lub 2 dni dietę przygotowującą.
Test laktulozą jest bardziej specyficzny dla przerostu bakterii w dalszym odcinku jelita cienkiego. Test glukozą wykazuje z kolei przerost bakterii w górnym odcinku jelita, ponieważ glukoza jest absorbowana w pierwszym metrze jelita. Warto zawsze przeprowadzić oba testy, chociaż przerost na dalszym odcinka jelita jest dużo częściej spotykany.
Ponieważ nie ma standardu interpretacji wyników testu, pamiętajcie aby porównać go do swojej bazowej próby, czyli wyniku przed podaniem roztworu (co przy zaparciach może nie dać jednoznacznej odpowiedzi ze strony metanu). Drugą kwestia jest to, że standardem za granicą jest pomiar co 15-20 minut, a w naszych laboratoriach przeważnie wygląda to tak: 20,40,60,80,100,120,140,160 i 180 (w minutach).
ZJD a SIBO
Często przyczyną Zespołu Jelita Drażliwego jest przerost bakterii w jelicie cienkim. Takie osoby zazwyczaj odczuwają poprawę symptomów po przypadkowej kuracji antybiotykowej, czują się gorzej po probiotykach, a dieta bogata w błonnik zwiększa zaparcia. Zawsze wyłapuje SIBO gdy żadna dieta eliminacyjna nie przynosi poprawy, a chory ma objawy takie jak wzdęcia czy gazy niezależnie co je, a nawet na czczo po nocnym poście czy łyku wody. Często niepokojącym znakiem jest też niski poziom ferrytyny.
Szacuje się, że ok. 75%-85% przypadków ZJD ma podłoże w SIBO. Osoby z biegunkami i zaparciami (często na zmianę) przeważnie mają albo przerost bakterii, albo infekcję grzybiczą.
Leczenie SIBO
Istnieje kilka metod adresujących SIBO, z czego żadna moim zdaniem nie powinna być przeprowadzana samodzielnie na własną rękę. Sama dieta, czyli najczęściej dieta eliminacyjna jak GAPS czy SCD sprawdza się niestety rzadko, przeważnie u dzieci. Najskuteczniejszą strategią jest powiązanie diety z kuracją leczniczą. Powszechnie stosowane terapie to:
Co zrobić gdy masz SIBO?
Przed wszystkim diagnoza musi być postawiona i nie chcesz tylko zgadywać czy masz SIBO. Testy wodorowe są dostępne w Polsce w wielu laboratoriach. Gastroskopia, kolonoskopia i test kału nie są efektywne w diagnozie SIBO. Ważne aby zdawać sobie sprawę, że samo SIBO niekoniecznie musi być przyczyną, ponieważ najczęściej jest konsekwencją innych rozregulowanych procesów, nieodpowiedniej diety czy stylu życia.
Jeśli możesz skorzystać z pomocy kogoś kto ma pojęcia na temat SIBO to zdecydowanie zachęcam do szukania takiej osoby, ponieważ samodzielne leczenie SIBO jest ograniczone. Terapeuta czy lekarz powinien w pierwszej kolejności sprawdzić jakie mechanizmy obronne zostały naruszone: czy wydzielanie kwasu solnego i enzymów jest niskie, czy żółć jest produkowana poprawnie, czy system odpornościowy nie jest osłabiony, czy wędrujący kompleks mioelektryczny nie jest spowolniony, czy są już objawy nieszczelnego jelita lub infekcja grzybicza czy pasożytnicza. U osób z biegunkami dodatkowa obawa dotyczy „wypłukania” dobrej flory bakteryjnej, którą należy uzupełnić. U wszystkich leczenie powinno obejmować również kurację „łagodzącą” po agresywnym leczeniu antybakteryjnym, czyli regenerację i odbudowę śluzówki jelita.
Leczenie powinno uwzględniać również obecność biofilów, trwać odpowiedni czas i jednocześnie adresować czynniki wpływające na rozwój SIBO, a nie tylko zabijać bakterie.
Adresowanie SIBO samą dietą w moim odczuciu nie jest efektywne, ale dieta eliminacyjna zawsze musi być częścią kuracji. I każdy podejrzewający SIBO powinien zacząć od zmiany sposobu odżywiania. Dieta eliminacyjna SCD lub GAPS jest dobrą strategią. Inni większe efekty uzyskają przy pomocy diety FODMAPS.
Czego absolutnie unikać?
Na co trzeba uważać?
Profilaktyka
Po kuracji leczniczej zawsze należy wykonać test powtórny, nawet gdy nie ma objawów. Dieta powinna być nadal stosowana jeszcze przez kilka miesięcy wraz z probiotykami, preparatami regenerującymi i wspomagającymi trawienie. Gdy nie zaadresujesz problemu, który spowodował SIBO, symptomy po pewnym czasie mogą powrócić.