3 września, 2013
3 września, 2013
Ilość kwasy fitynowego zależy od wielu czynników takich jak: metody uprawy, warunki wzrostu, sposoby przetwarzania, używane nawozy itd. Nasiona i otręby zawierają najwięcej fityn. Niestety ziarna kakaa i kawy również zawierają ogromne ilości kwasu fitynowego.
Co złego w kwasie fitynowym?
Przede wszystkim kwas fitynowy wiąże się z minerałami nim zostaną wchłonięte oraz wpływa na enzymy trawienne. Związane minerały takie jak żelazo, cynk, magnez są nieużyteczne i będą po prostu wydalone.
Co prawda proces powstawania niedoborów minerałów jest czasochłonny, jednak biorąc pod uwagę dietę bogatą w fityny, można doprowadzić do sytuacji, w której organizm będzie musiał dostosować zużycie minerałów, co w praktyce oznacza zmniejszenie ich wykorzystywania.Taka sytuacja może być niezwykle problematyczna zwłaszcza dla dzieci i kobiet w ciąży. Przeciętny dorosły może odczuć skutki takiego stanu po kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu latach, a problemy takie jak osteoporoza, kłopoty z zębami, wypadaniem włosów, bólem mięśni i stawów czy ograniczona pracą mózgu, prawdopodobnie zostaną skojarzone z procesem starzenia, a nie niedoborami minerałów.
Jak sobie radzić z kwasem fitynowym?
W tradycyjnym przygotowywaniu jedzenia istniało kilka metod, na zmniejszenie ilości kwasu fitynowego w roślinach, a co za tym idzie ułatwienie ich trawienia. Kiełkowanie aktywuje fitazę i zmniejsza ilość kwasu fitynowego. Namaczanie w kwaśnym środowisku i ciepłym płynie daje podobny efekt. Trzeba jednak wiedzieć, że nie wszystkie rośliny mają wystarczającą ilość fitazy aby uprać się z fitynami, nawet gdy ich przygotowanie będzie odpowiednie. Kukurydza, owies, proso i ryż brązowy do takich należą. Z kolei pszenica i żyto są bogate w fitazę, stąd tez to z nich najczęściej robi się zakwas chlebowy 🙂
Niestety fitaza ulega zniszczeniu w ciągu 10 minut w temperaturze ok. 80 stopni, a w wilgotnym środowisku nawet w dużo niższej. To też powód, dla którego pełne ziarna bywają bardziej problematyczne, zwłaszcza te poddane dużej obróbce termicznej jak chrupkie chleby, płatki śniadaniowe czy musli. Ponadto zbyt szybkie mielenie zboża czy tez niepowdowienie przechowywanie również dezaktywuje fitazę.
Niewiele jest dowodów na efektywność dezaktywacji kwasu fitynowego poprzez tradycyjne metody. Niektóre z nich sugerują, że namaczanie, suszenie w ciepłej temperaturze czy prażenie może pomóc. Moim osobistym zdaniem warto unikać na co dzień skoncentrowanych źródeł fityn jak masła i mąki orzechowe, produkty sojowe, przetworzone zboża czy duże ilości kakao. I o ile jedna porcja orzechów raz na jakiś czas nie będzie dla większości osób problematyczna, to ta sama zasada nie dotyczy np. zbóż ze względu na ich problematyczną naturę (np. gluten).
Co dobrego w kwasie fitynowym?
Kwas fitynowy ma jednak swoją drugą naturę. Wiadomo nie od dziś, że pożywienie jednej osoby jest trucizną innej, i większość różnych substancji można scharakteryzować w taki sposób.
Wielu badaczy sugeruje, że kwas fitynowy może mieć ochronne właściwości w przypadku chorób serca, cukrzycy i nowotworów. Suplementacyjna forma kwasu fitynowego to inositol wykorzystywany do leczenia bezsenności, depresji, nerwicy, schizofrenii, ADHD, wysokiego ciśnienia krwi, łuszczycy czy PCO. Ponieważ kwas fitynowy wiąże minerały, podejrzewa się, że jest w stanie dezaktywować również metale ciężkie czy neutralizować wolne rodniki (pełni rolę jako antyoksydant).
Większa ilość kwasu fitynowego wydaje się stymulować produkcję komórek NK układu odpornościowego i powstrzymywać wzrost nowotworów oraz redukować skutki uboczne chemioterapii.
Warto dodać, że dobrej jakości suplement wykorzystywany w terapiach, będzie miał mniej niż pięć grup fosforowych (myo-inositol), co uniemożliwi blokowanie cynku lub nawet mniej niż trzy grup (IP1 – IP3), co z kolei dodatkowo uniemożliwi blokowanie żelaza.
Wnioski
Rezygnowanie z wszelkich produktów zawierających kwas fitynowy to jedna z opcji, inną jest dbanie o jak największą absorpcję składników odżywczych i zbilansowaną dietę. Nie ma znaczenia co jemy, dopóki nie jesteśmy tego w stanie przyswoić. Dlatego troska o zdrową florę bakteryjną jelit oraz prawidłowe trawienie (zwłaszcza odpowiednie wydzielanie kwasu solnego) powinna być zawsze w naszym interesie. Dodatkowo absorpcję minerałów zwiększa witamina C i kwaśny odczyn (np. ocet jabłkowy do sałatki). Również obecność białka zwierzęcego poprawia status minerałów. W niektórych przypadkach warto pomyśleć o wspomaganiu trawienia enzymami.
Niektóre osoby odczują większe korzyści gdy całkowicie zrezygnują z produktów bogatych w fityny, np.: kobiety w ciąży, małe dzieci i ludzie starsi, osoby przewlekle chore, osoby z historią zaburzeń odżywiania czy cierpiący na problemy trawienne lub choroby kości (w tym też problemy z zębami).